INCYDENT
Przy paśniku kilka psotnych kurek
Wygrzebało - niby krater - wielką dziurę.
Jedna skrzeczy: gwałtu, rety, koko!
Druga gdacze: cicho, bądźmy spoko.
Nie panikuj móżdżku mały,
Mam ja pomysł doskonały.
Wszak nie skrócą nas o głowy,
Bo będą problem mieć jajkowy...
Wtem kogucik, Guciem zwany,
Zapiał głośno: moje damy!
To jest tylko błaha sprawa,
Niezła czeka nas zabawa.
Gdaczą kurki gromkim chórem:
Naprawimy każdą dziurę.
W tym zespole radę damy
I będzie problem rozwiązany.
Na to Gucio: skończy się ta awantura,
Bo się wkurzę! A niech dziób otworzy która,
Wyskubię jej wszystkie piórka.
Ja jestem panem tego podwórka!
I cicho bądźcie kury głupie,
Bo znajdziecie miejsce w zupie.
Wyrównamy pazurkami, bo nie trzeba na to siły.
I jak zarządził - tak z dziurą zrobiły.