POLSKIE PIWA
Polskie piwa są z polskiego chmielu warzone,
Uwiodły swym smakiem niejedną głowę i „koronę”.
Wypijane z umiarem dodają zdrowia,
Gorzałka przy nich niechaj się schowa.
Pewnie nie wszyscy o tym dobrze wiecie,
Że nasze piwa od zawsze były najlepsze na świecie.
A odnosząc się akurat do polskiego piwa
Opiszę historię, która jest prawdziwa.
Krakowski książę, był to Leszek Biały,
Miał pewien problem i to niebywały:
Chciał się wykpić z uczestnictwa w krucjacie do Ziemi Świętej.
Jakiego fortelu miał użyć, by w tej wojnie się nie przysłużyć?
Książę podumał, dosyć długo myślał,
Aż wreszcie sprytna myśl do głowy mu przyszła.
Papieżowi przedłożył sprawę całą,
Że ma przypadłości wymierzone w naturę ciała.
Prostej wody ani wina pić nie może,
Tylko piwo, względnie miód jego zdrowiu pomoże.
Lecz napitku tego nie znajdzie w drodze do Palestyny,
A templariusze czy joannici gustują raczej w winie.
Wobec takiego obrotu sprawy
W krucjacie udziału wziąć nie może.
I taka jest jego odmowy przyczyna,
Że przenigdy nie gustował w winach.
Papież z uśmiechem przyjął argument,
Zapewne sam lubił chmielowy trunek.
Także i Hipolit Aldobrandini, późniejszy Klemens VIII, w Polsce przebywając
Rozsmakował się bardzo w piwie wareckim, jego walory uznając.
Twierdził iż było szczypiące i wyborne,
Kolorem i smakiem do wina podobne.
Lecz po powrocie do Rzymu zachorował poważnie i nagle
Ogromny wrzód zrobił mu się w gardle.
Cierpiał bardzo i cichutko szeptał:
„… sancta piva di Polonia… sancta biera di Warka…”
Duchowni, co przy łożu jego czuwali, sądzili
Iż papież nieznaną świętą wzywa, więc modlić się zaczęli.
„Santa Piva ora pro nobis” co znaczyło:
„Święta Pivo módl się za nami”.
Papież słysząc te słowa gruchnął gromkim śmiechem,
Aż po komnatach poniosło głośnym echem.
Wrzodzisko pękło w gardle, papieżowi się ulżyło,
Dzięki „świętej Pivie” wszystko dobrze się skończyło.
Papież do zdrowia powrócił i to żywo,
A uzdrowicielem było nasze polskie piwo.