AFERY
Zaakceptowaliśmy już dawno tę demokrację,
Choć nie tak do końca wszyscy mamy rację.
Z Zachodu ta moda tu do nas przyszła,
Lecz uczciwie mówiąc, nie każdemu na lepsze wyszła.
Demokracja nie tylko sobie pozwala na wszystko
I nieraz z tego mamy niezłe widowisko.
Ale odkąd ma ona wszelkie przywileje
Nie zawsze robi dobre, wręcz przeciwnie – złe nadzieje.
Tuż za demokracją, to wprost nie do uwierzenia,
Afery przeróżne się ciągną aż do znudzenia.
Coraz częściej i prędzej jedna drugą pogania,
To nas oszałamia nie do wytrzymania.
Afery z jednego podwórka na drugie się przenoszą,
Na coraz więcej sobie pozwalają, bardzo się panoszą.
Wszędzie afery od „dołu” do samej „góry”,
A wszyscy z wściekłości wychodzą ze skóry.
W mediach i na całym świecie o aferach wciąż się plecie:
Tu afera, tam afera... Całe zdrowie wszystkim odbiera.
Może to i lepiej że im nie odpuścicie,
Tylko te nasze nerwy, jakie przez nie mamy życie?!
Afery biznesowe, lecz największe te rządowe,
Coraz bardziej się szerzą, mają sposoby układowe.
Wykupywane za grosze pola, działki i pałace,
Cwaniactwo nalicza sobie jakie chce płace.
Po szpitalach i bazarach, w każdej dziedzinie
Każda afera jak rwąca rzeka wciąż płynie.
Na dźwięk tego słowa na mdłości się zbiera,
Nie oszczędzi nikogo ta podła hetera.
Afera bankowa, paliwowa i ubezpieczeniowa,
Niedawno stoczniowa, obecnie hazardowa.
W więziennictwie, policji i w sądzie afera,
Nawet w pogotowiu ratunkowym swoje żniwo zbiera.
Afera alkoholowa, narkotykowa i sportowa,
W przetargach handlowych, remontowych oraz węglowa,
Afera wojskowa, premiera, Rywina i Leppera.
Były prezydent wypił lampkę szampana, czy to także afera?
Wśród polityków seksualna afera też była
I niezłą rewolucję w rządzie zrobiła.
Dajcie że nam wreszcie spokój do jasnej cholery,
Niech was szlag trafi i wasze afery!