POLITYK - BIZNESMEN
Życie tak nam szybko płynie
Jak ten potok, hen w dolinie.
Czas ucieka coraz prędzej,
Tej mamony pragniesz więcej.
Piekła nie ma – hulaj dusza!
Dobro innych cię nie rusza:
Żeby wszystko było dla mnie,
Inni mogą skończyć marnie.
Nie będę pomagał innym,
Oni sami sobie winni.
Niech pracują, niech harują
I respekt przede mną czują.
Na tej ziemi jam jest panem,
Nie masz pracy – przerąbane.
Nie chcesz u mnie pracować za chleb,
Powieś się albo strzel sobie w łeb!
Myślę wciąż i ciągle knuję
Jak tu skombinować forsę jeszcze.
Jeść nie mogę i spać także,
Aż mym ciałem trzęsą dreszcze.
Tutaj jestem władcą świata
I bieda mnie nie przygniata.
Królem jestem tu i basta!
Nikt mnie niczym nie przerasta.
Nikt mi z małych nie podskoczy,
Bo mu solą sypnę w oczy.
Ród mój bogaci się i brata,
Bo ja jestem pępkiem świata.
Ja nie będę taki święty,
Obniżę pensje, obetnę renty.
Przyjdzie na was taki czas –
Będziecie mi się kłaniać w pas.
Hardość i pazerność to twoja dewiza,
Lecz czas szybko mija i koniec się zbliża.
Oj, zatęsknisz wtedy za biedniejszymi,
Bo tylko oni przyjaciółmi prawdziwymi.