MOJE MARZENIA
Lat trzydzieści po ślubie mym minęło
I mam już tego wreszcie dość!
Zszargane nerwy, stracone zdrowie -
Za swoją dobroć dostałam porządnie w kość.
Marzyłam o dobrej, szczęśliwej rodzinie
W swoim spokojnym domu.
Pracować zgodnie, żyć uczciwie
I pomagać, a byłoby komu.
Moje marzenia są jak wspomnienia –
W popioły się obróciły,
A wiatr je uniósł we wszystkie strony,
Nawet pyłku nie zostawiły.
Kark mi przygięła pięćdziesiątka z hakiem,
A ja mam to wszystko gdzieś.
Na darmo i próżno była ciężka praca,
Niech to diabli porwą i cześć.
Moim marzeniem był dom – mój własny,
Nie za duży i nie za ciasny,
Nieduże podwórko, ogródek niewielki.
Czy to aż taki przepych wielki?
Nasi przodkowie tak powiadali,
Że na frasunek zabawa i dobry trunek.
A prawda jest taka człowieku mały,
Iż tylko marzenia ci pozostały.
Pomarzyć – trzeba tylko chcieć,
Ale nie wszystko można mieć.
Czas szybko ucieka i ciągle się zmienia,
A mnie pozostały tylko marzenia
I z młodych lat piękne wspomnienia.