HARPIE
W pewnym domu lat trzydzieści
Rządziły dwie harpie.
Wredne serca miały i podłe jęzory,
Truły swoim jadem, dusiły jak zmory.
Na dobre serca tylko dybały -
Z nich siłę, radość i dobra czerpały.
Podłość i zawiść w domu zamieszkała,
Zgody i szacunku tutaj nie wpuszczała.
Te dwie żmije jadowite
Przez lata całe tak się strasznie kochały
I nawzajem tak wspierały,
Że na swoim punkcie obłędu dostały.
W rodzinie harpii od pokoleń
Była nienawiść do ich synowych.
Synowe były dobre i ciężko pracowały,
A odrobiny wdzięczności i ciepła nie zaznały.
Gdy te wampirzyce dopadały zdobycz
Robiły wszystko, by ją upokorzyć.
A gdy wszystko już wyssały i wykorzystały –
Ofiarę swą niszczyły, serce rozszarpały.
Niech wreszcie kiedyś na te hetery
Przyjdzie czas do jasnej cholery!
Ich podłość i nienawiść niechaj w pył obróci,
A szczęście niechże wreszcie do nas powróci.
Zlituj się wreszcie nasz dobry Panie,
Zabierz te zgryzoty – przyszedł czas na nie.
Żeby już więcej nam nie bruździły
I w to obejście więcej nie powróciły.
Czas już najwyższy
By wszystkie kłopoty co nas dręczyły
Od nas odeszły na zawsze
I nasze życie wreszcie odmieniły.
Chcielibyśmy jeszcze pożyć w spokoju i dobroci,
Mamy przecież komu pomóc – mamy nasze dzieci.
Zmiłujcie się nad nami dobrzy anieli,
A w te wredne zołzy niech jasny piorun strzeli.
W spokojnym domu zamieszkać chcemy,
Który zbudował nasz dobry tata.
Chcemy wychować tu nasze wnuki,
Niech nam posłuży jeszcze długie lata.
Zszargane nerwy, stracone zdrowie –
To wszystko co nam zostało.
Za zniszczoną młodość i zmarnowane życie
Żmije powinny zapłacić sowicie.
Dzisiaj los harpii jest w naszych rękach,
Może niedługo skończy się nasza udręka.
Niech sobie teraz wspomną jakie były podłe,
W dokuczaniu innym nad wyraz zgodne.
Gdyby nas dawniej uszanowały
Nie zostałyby dzisiaj same.
To one drogę wybrały - swe duszę diabłu zapisały,
A pomyśleć wcześniej nie umiały?
Zadziorne harpiska tak hulały,
Aż się wreszcie doczekały.
Jęzory się zdarły, zębiska wypadły,
Opuścił je w końcu ich wdzięk zajadły.
Te złośliwe harpie tak sączyły jad,
Zniszczyły rodzinę – niech je trafi szlag!